Słońce, wiatr i dziurawo
Niedziela, 3 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria 30 - 50 km
Ostatni dzień weekendu zapowiadał się obiecująco. Rano wstałem, pierwsze co zrobiłem wyszedłem na taras, było ciepło i całkowicie bezwietrznie. Za 3 h mialem już ruszać na rower i ruszyłem ale zerwał się duuuży wiatr, który towarzyszył mi przez najbliższe 50 km. Była to lekcja wytrzymałości jazdy pod wiatr, który momentami potrafił mi tak mocno podwiać z boku, że jechało się niepewnie. Ten dzień był też nauczką i udowodnił mi, że zawsze powinno się prześledzić trasę wycieczki zanim się na nią wyruszy. Dowodem jest tego, że przegapiłem jedno skrzyżowanie i przez bliskie 4 km jechałem typową polską drogą "dziura na dziurze" dlatego pozwoliłem sobie te kilometry uznać jako przejechane w terenie. Średnia prędkość na takiej drodze była 20 km/h i dodatkowo upierdliwy wiatr, który za każdy razem wiał mi w twarz. Ale oczywiście mi to nie przeszkadzało, bo bezchmurne niebo i piękny krajobraz robił swoje. Przez ostatnie 15 km nadrobił czas stracony na dołach i jechałem z prędkością 35 km/h. Wycieczkę uważam jak najbardziej za udaną, teraz czekać na piątek :)
Poniżej kilka fotek z niedzielnego wypadu


Poniżej kilka fotek z niedzielnego wypadu

Przejazd kolejowy© cinuus

Wiadukt w Hucie Starej© cinuus

Bagienny krajobraz© cinuus