Wpisy archiwalne w kategorii

30 - 50 km

Dystans całkowity:170.80 km (w terenie 3.00 km; 1.76%)
Czas w ruchu:06:28
Średnia prędkość:26.41 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma kalorii:5593 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:42.70 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Na Przędzel

Poniedziałek, 2 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 30 - 50 km
Było zimno i się chmurzyło, ale pojechałem tylko z konieczności w interesach do kolegi. Najpierw przez Dąbrówkę na Ulanów gdzie porządnie zmarzłem, a w drodze powrotnej przez Dąbrowice, a organizm się przyzwyczaił do temperatury i było już ok, ale prawdopodobnie to za sprawą magicznego napoju, którym poczęstował mnie kumpel, miałem naprawdę niezłego kopa ;)

Lody w Ulanowie i źdródełko w Rozdole

Środa, 27 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 30 - 50 km
Wyjechaliśmy koło godziny 14.00, wycieczka zupełnie "na lajcie", nawet się nie staraliśmy jechać równym i szybkim tempem tylko 25 km/h :) a to m.in. dlatego, że samopoczucie moje i Krisa nie było najlepsze. Jak wsiadłem na rower zastanowiłem się co mnie w trasie spotka, bo ten dzień był dla mnie dziwny i pechowy. Oczywiście na rowerze wrażeń również nie zabrakło. Życie mi przeszło przed oczami tuż za Dąbrówką, gdy przy zjeździe nabrałem prędkości 56 km/h i nie zauważając zakrętu wypadałem z drogi. Całe szczęście, że było tylko to pastwisko, na którym kilka razy porządnie mnie wyrzuciło a w efekcie upadałem na glebę. O dziwo koła prawie nie naruszone, tylko przedni hamulec nadawał się do naprawy. W Ulanowie lody były bardzo smaczne i dalej udaliśmy się do Glinianki na źródełko zwane Rozdołem. Tam znowu dłuższy postój, kilka fotek i ruszyliśmy na Kurzyne.

Rozdół- trochę gimnastyki ;) © cinuus


Rozdół - źródełko © cinuus

Słońce, wiatr i dziurawo

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 30 - 50 km
Ostatni dzień weekendu zapowiadał się obiecująco. Rano wstałem, pierwsze co zrobiłem wyszedłem na taras, było ciepło i całkowicie bezwietrznie. Za 3 h mialem już ruszać na rower i ruszyłem ale zerwał się duuuży wiatr, który towarzyszył mi przez najbliższe 50 km. Była to lekcja wytrzymałości jazdy pod wiatr, który momentami potrafił mi tak mocno podwiać z boku, że jechało się niepewnie. Ten dzień był też nauczką i udowodnił mi, że zawsze powinno się prześledzić trasę wycieczki zanim się na nią wyruszy. Dowodem jest tego, że przegapiłem jedno skrzyżowanie i przez bliskie 4 km jechałem typową polską drogą "dziura na dziurze" dlatego pozwoliłem sobie te kilometry uznać jako przejechane w terenie. Średnia prędkość na takiej drodze była 20 km/h i dodatkowo upierdliwy wiatr, który za każdy razem wiał mi w twarz. Ale oczywiście mi to nie przeszkadzało, bo bezchmurne niebo i piękny krajobraz robił swoje. Przez ostatnie 15 km nadrobił czas stracony na dołach i jechałem z prędkością 35 km/h. Wycieczkę uważam jak najbardziej za udaną, teraz czekać na piątek :)

Poniżej kilka fotek z niedzielnego wypadu

Przejazd kolejowy © cinuus


Wiadukt w Hucie Starej © cinuus


Bagienny krajobraz © cinuus

Rozpoczęcie sezonu i rozdziewiczenie roweru :-)

Sobota, 19 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 30 - 50 km
Po zimowej przerwie doczekaliśmy się pierwszego słonecznego dnia, a szczególnie weekendu i bez chwili zastanowienia wsiedliśmy na nasze dwa kółka i ruszyliśmy w okoliczne już dobrze nam znane miejscowości. Temperatura nie była jeszcze zadawalająca, więc 40 km w zupełności nam wystarczyło. Rozdziewiczenie roweru ? No właśnie :) oczywiście nie mojego, bo mój swój pierwszy raz miał rok temu na wakacjach i to od razu 80 km, ale na to byłoby trzeba poświęcić osobny wpis :) Do naszej jak na razie skromnej grupki dołączył Irek i oczywiście z nowym rowerkiem, a więc była okazja się przejechać. Teraz czekać tylko na pogodne weekendy i ruszać szosą :-)